niedziela, 8 marca 2015

Rozdział 9

-Idź za nimi. Ogarną cię. Musisz jakoś wyglądać. - szepnęła mi do ucha Effie.  Uśmiechnęłam się sztucznie. Zastanawiałam się dlaczego moje nozdrza wypełnia taki ładny różany zapach. Strasznie przypominał mi zapach gumy, którą kiedyś w szkole zostałam poczęstowana. Thorton i Smavia byli bardzo wyperfumowani. Lekko  mnie to rozśmieszyło, ponieważ Thorton nie wyglądał jak typowy mężczyzna z jedenastki. Jego włosy do ramion miały odcień wschodzącego słońca. Prawdziwą twarz zakrywał mocny makijaż- zielone cienie do powiek, niebieska szminka. Jego koszula była pudrowo różowa,a spodnie błyszczące. Smavia była do niego podobna, ale  miała krótkie włosy, wiele razy farbowane. Teraz przypominały biel. Makijaż miała równie mocny jak jej przyjaciel. jej sukienka była obcisła, ale  ciało nie miało kształtów. Zero kobiecości.
Usiadłam na fotel. O mój boże. Nigdy w życiu nie siedziałam na czymś tak bardzo wygodnym!
- Teraz, zrelaksuj się, a my zrobimy resztę.- uśmiechnął się serdeczni Thorton. Oparłam plecy o mięciutkie oparcie i starałam się zrelaksować. Słabo mi to szło, bo po około 2 minusach rozglądałam się i patrzyłam co ze mną robią. Smavia jeździła czymś ostrym pi moich nogach, zaś Thorton macał moją twarz i patrzył po jakiej stronie jest więcej brudu. Nigdy nie miałam mocnego make-upu, czasami nakładałam szminkę którą kiedyś znalazłam pod szafą. W końcu się wyluzowałam.
2 godziny później.
Otworzyłam oczy. Obracałam nerwowo głowę. Nikogo przy mnie nie było. Zasnęłam! Mam nadzieję, że chociaż nie chrapałam.  Niepewnie stanęłam na nogi. Niesamowicie mi zdrętwiały. Zachwiałam się. Nie tylko nie to! Udało mi się zachować równowagę.
- TADAM!- wykrzyknął ktoś  za moimi plecami. Jęknęłam z  przerażenia. Odwróciłam się. Jakaś nieznana mi postać stała dumnie, opierając się o lustro. Zobaczyłam swoje odbicie. Stałam w samej bieliźnie. Moje ciało pokrywała świecąca maź. Jakby wosk. Wzrok przeniosłam na głowę.
- Naprawdę??- zapytałam kobiety.- powiedziałam z wyrzutem. Było mi ciężko  mrugać. Moje rzęsy były obciążone czarnym tuszem. Kilo pudru, mocna, czerwona szminka i czarne cienie do powiek sprawiały, że wyglądałam na wiele starszą.
- Teraz zostało cię ubrać.- spojrzałam na nią znacząco. Obróciła się na pięcie i ruszyła szybkim krokiem przed siebie. Zamyśliłam się i stałam jak wryta przez kilka sekund spoglądałam w ziemię, aż nagle wyrwałam się z transu i pobiegłam za kobietą.
- Padniesz trupem jak zobaczysz swój strój na paradę.- rzuciła
- Padnę trupem za 5 dni, kiedy zaczną się igrzyska. - powiedziałam ironicznie, ale zabrzmiało niesamowicie poważnie. Po tych słowach żadna z nas się nie odezwała.
Półgodziny później.
Krążyłyśmy korytarzami już chyba ze trzydzieści minut. Nie bolały mnie nogi, bo byłam przyzwyczajona do wysiłku, aczkolwiek myślałam, że tutaj są wypasione windy i inne wynalazki o których czytałam w książkach. Lektury o takiej tematyce nie były  dostępne od tak.
Cofnijmy się trochę w czasie.
W jedenastce,w centrum, był taki dom . Spalony, z zawalonym dachem. Niby wiele razy przechodziłam obok niego (kiedy brałam astragale), ale nigdy nie przyjrzałam mu się bliżej.  Pewnego dnia postanowiłam zobaczyć dokładniej, jak wygląda. Pod pozostałościami z dachu leżały rupiecie. Fotele w brązowe kwiaty, zapleśniałe pufy, telewizory i skrzynki. Jeszcze do żadnej nim ie zajrzałam i pewnie juz tego nie zrobię. Wiele razy przychodziłam pod chatę i próbowałam wydostać jakieś meble. No, bez wchodzenia do środka . W pewien słoneczny dzień usiadłam sobie w cieniu, na wilgotnej glebie. Oparłam się o cegły byłą ścianę domu . Nagle tyłek mi się zapadł, jakby pod ziemię. Obsunął mi się. Stanęłam na równe nogi. Spojrzałam w dół.     Tam gdzie wpadł mi tyłek, było okno. Zauważyłam, że są na nim kraty. Pochyliłam się, pi czym padłam na kolana. To okno...ono... Prowadziło do piwnicy. Ja tak bardzo chciałam tam wejść. Cofnęłam się do zawalonego dachu i rozglądałam się za czymś, co pomogłoby mi wywarzyć kraty. W oko wpadł mi metalowy kruczek do pieca. Idealny- pomyślałam. Zahaczyłam o jeden pręt, a później z impetem pociągnęłam. Było dość miejsca aby się przecisnąć. Najpierw włożyłam nogi, a następnie reszta ciała gładko spłynęła na ziemię. Tylko kilka promieni słonecznych przedzierało się pod ziemię. Wokół mnie leżały stosy książek. Tak właściwie nie wiedziałam do kogo należały, ale na pewno nie były moje. Po tym, jak wzięłam pierwszą książkę, codziennie chodziłam czytać. Nazywałam siebie złodziejką książek zakazanych..
____________________________________________________
Cześć. Bardzo przepraszam, że nie dodawałam ostatnio rozdziałów, ale miałam bardzo zawalony tydzień. Postaram się to nadrobić. Tutaj nie napisałam nic o Jasiu, ale w następnym opiszę jego perspektywę. Nie wiem czy spodoba się wam pisanie na 'dwie osoby, ale zobaczymy ale zobaczymy. Zapraszam do komentowania i oceniania :)

10 komentarzy:

  1. Mi się wszystko podoba xD
    Thorton i Smavia xD SERIO?!
    Boże leże i nie wstaję xD
    Ej, ja chcę już igrzyska xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem hahahha. Ja też już chcę pisać o igrzyskach :D
      Pozdrawiam i dziękuję. <3

      Usuń
  2. Bardzo wciągające. Masz talent! Nie mogę doczekać się następnego rozdziału!!!
    http://booksybooksyinietylko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadziwiacie mnie wszyscy :")
      Dziękuję!
      Oczywiście już wchodzę do ciebie :)

      Usuń
  3. W O W.
    Weszłam tutaj myśląc, że to kolejny byle jaki, amatorski blog, a tu widzę coś takiego...
    Szczerze mówiąc? Nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie!
    Masz niesamowity talent... Zazdroszczę. Pisz dalej, czekam na następny rozdział. :)

    http://zsercawziete.blogspot.com/ Zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi bardzo miło czytając takie komentarze. Dziewczyny z mojej klasy chodzą na zakupy i siedzą na fb, a ja zakuwam do egzaminu, czytam książki. ;D

      Usuń
  4. Jejejje uwielbiamy Twoje opowiadanie! Jasiek jest najlepszy <3 Super pomysł na opowiadanko, przynajmniej się czymś wyróżniasz <3 Meeega ! :*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże ( taka ze mnie ateistka) dziękuję.<3 Jesteście cudowni! <3
      Twój blog też jest zajebisty! ;**

      Usuń
  5. Bardzo interesujący blog, muszę przyznać. Trochę zniechęciło mnie tło, jednak nadrabiasz to niesamowitym talentem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, tło jest kijowe:(
      Chciałabyś mi zrobić nowe? :D

      Usuń